Jak przypomina „Independent”, Zimbardo już w swoim wystąpieniu na konferencji TED (Technology, Entertainment, Design) w 2011 r. ostrzegał, że wśród młodych mężczyzn daje się zauważyć wyraźny kryzys wywołany tym nowym rodzajem uzależnienia. Profesor przekonuje, że nadużywanie gier i pornografii negatywnie wpływa na rozwój społeczny i osiągnięcia naukowe mężczyzn.
Zimbardo zaznacza, że trudno jest zdefiniować „nadmierną” ilość czasu spędzanego w ten sposób. Opowiada o przypadku chłopaka, który grał po 15 godzin dziennie. – Jednak nie chodzi tu o liczbę godzin, ale o psychologiczną zmianę, o nowy sposób myślenia – tłumaczy. I daje przykład: „Kiedy jestem na zajęciach, żałuję, że nie gram właśnie w World of Warcraft. Kiedy jestem z dziewczyną, żałuję, że nie oglądam pornografii, przy której na pewno nie zostanę odrzucony”.
Kluczem rodzice i szkoła
Profesor twierdzi, że jego badania dowodzą, że uzależnienie od gier i pornografii „zaczyna zmieniać funkcjonowanie mózgu”. – Zmienia się układ nagrody, zwany też ośrodkiem przyjemności, produkuje nowy rodzaj podniecenia i uzależnienia. Chcę powiedzieć, że mózgi tych chłopców stają się cyfrowo przeprogramowane – tłumaczy.
Zimbardo uważa, że kluczem do pomocy młodym ludziom są rodzice – powinni kontrolować liczbę godzin, jakie dziecko spędza samo w pokoju przed komputerem, kosztem innych zajęć. Przekonuje też, że konieczna jest lepsza edukacja seksualna w szkołach.
Już nic ich nie podnieca
Profesor wspomina też o problemach z erekcją, które mogą być spowodowane zbyt częstym oglądaniem pornografii. – Młodzi chłopcy, którzy powinni być jurni, mają już problemy. To paradoks – oglądają filmy, które powinny ich podniecać, ale nie są już w stanie się podniecić – tłumaczy.
Jednak, jak przypomina „Independent”, to niepotwierdzona teza. Według doniesień psychologicznego magazynu „Psychology Today”, nie ma potwierdzonych naukowych powiązań między oglądaniem pornografii a zaburzeniami erekcji.”